Cisnienie juz mi zeszlo, to wszystko ze zmeczenia - bylem juz nerwowy i zmeczony. Daje uwazam, ze jezdzenie z odkrytymi bagazami przez miast nie bylo zbyt dobrym pomyslem, ale to juz historia - mamy wszystko i jestesmy cali. O 7:30 wyszlismy z Adamem z kamerami na slumsy - dalej niepewnie krecilem, dlatego ciesze sie, ze kamerka miesci sie w dloni i nie rzuca sie w oczy. Nagralem zycie slusmow. Cejrowski i Wojeciechowska nie pokazuja takich rzeczy w TV. Mimo wszystko ludzie randomowo pytali sie jak leci i byli mili i usmiechnieci - jedyni biali w wiosce, atrakcja. Dzieci wstydliwe, najlepiej by nic nie mowily, nic od ciebie nie braly i byly od ciebie z daleka. Starsi zupelnie inaczej. Przyszla do nas dzisiaj Rosa, przytwiac sie z nami - Rosa zajmuje sie tutejsza parafia, ale nie jest duchowna czy zakonnica, po prostu dba o kosciol. Amboza, miejscowy stroz spuscil na noc psy - generalnie mily czlowiek.
Jemy sniadanie i jedziemy do Lusaki po internety, telefony, zakupy i inne pierdoly.
Zaryzykuje - usiade na bagazniku z kamera, bo inaczej mi nie uwierzycie*
Wole nagrywac, bo lustrzanka wzbudza za duzo emocji.
---
Zapowiada sie BARDZO DOBRZE I BARDZO SMIESZNIE. Dzien pelen wraznie, w koncu mam internet, objechalismy wszystkie markety w Lusace, pol dnia na sloncu - przyjmnie. Nagralem zycie w Lusace i w Lindzie, postaram sie je wrzucic tutaj. Caly czas siedzialem na bagazniku i staralem sie nagrac tyle ile moge. Kupilismy mega duzo rzeczy do domku, internty, telefony, zarcie i pocztowki. Naprawde trafilem na dobra ekipe - wspieramy sie, razem sprzatmy, kazdy ma zadania. Wrocilismy dopiero od ostatniego wpisu. Lusaka dosyc przyjemna jak na Afryka, emocje juz mi ochlonely - zaczynam sie wczuwac w miasto. Szkoda, ze zostaje 2 tygodnie, bo tesknie juz za moim szczeciem - Natalia, od ktorego pewnie dostane po glowie, bo juz 3 dzien sie nie odzywalem, ale nie bylo innej mozliwosci.
Centra handlowe okupuje glownie biali i muzlumanie.
Jestem pajacem, bo tata dal mi fajne okularki, a pol dnia spedzilem na ciezarowce i mam kilo piasku w oczach, ale warto w taki sposob zwiedzac miasta :) Wiekszosc dnia jest na filmie.
W Zambii sa naprawde fajne supermarkety, bardzo dobrze europejsko wyposazone, gdzie kupuja wszyscy bogatsi, bo Zambia jest podzielona na klase biedna i bogata, posredniej nie ma.
Nie mam duzo do opowiedzenia z tego dnia, zakupy, jezdzenie i male piwko w europejskich domkach bali - bardzo fajny klimat
120$ za dobe.
Postaram sie zaraz zabrac Dominice rachunek i powiedziec Wam ceny.
Dziwne, bo obylo sie bez biegunki jak narazie.
;))