Hej, dotarlem na do Wawki bez klopotow i korkow. Docenilem czym sa walizki na kolkach(dziekuje, wiadomo kto :*). Posiedzialem troche w Zlotych Tarasach, zjadlem, poczytalem i znowu z zapasem czasu jade na lotnisko, bo miasto mialo swoje godziny szczytu. Godzina czekania na boarding, kabanosow mi jak na razie nie zabrali, wiec chyba Tarczynski zostanie kabanosem dojrzewajacym w sloncu Zambii. Duty-free shop jak zwykle drogi, moze pokusze sie na cos na Schipholu w Amsterdamie, tam maja zawsze fajne promocje np. duze perfumy 2 za 49 juro. Czas leci szybko, nie mam efektu znuzenia, ale zaczynam sie juz kleic, wiec w Brukseli prysznic obowiazkowy i w kimono.
W Brukseli podobno 16 stopni i nie pada. Polecam strone http://www.yr.no
Dam znac z Brukseli.